9 SPOSOBÓW NA SKUTECZNE ZAPUSZCZENIE WŁOSÓW

Hej, hej!

Wiem, że wiele z Was, tak jak ja, chce zapuścić zdrowe i długie loki! Jak to zrobić? Często spotykam się ze stwierdzeniami, że Wasze włosy nie rosną. Robicie wszystko, żeby je zapuścić a one ani drgną. Przy zapuszczaniu warto pamiętać o kilku ważnych elementach!

1. CZY ZMAGACIE SIĘ Z PROBLEMEM WYPADANIA WŁOSÓW?

Odkąd sama zaczęłam mieć problemy z wypadaniem włosów, jest to dla mnie priorytet. Najważniejszy punkt, od którego trzeba zacząć.

Na początku musicie stwierdzić, czy włosy nie wypadają Wam w nadmiernej ilości. Jeżeli nie, wszystko jest w porządku, jeżeli natomiast zauważycie wzmożone wypadanie, warto się zastanowić co jest tego przyczyną. Wiecie, mówię o takim konkretnym wypadaniu, które stało się dla Was aż nadto za duże.

Na to może się składać wiele czynników. Wiosenne i jesienne przesilenie, niedobór witamin, źle dobrane kosmetyki, a także choroby tj. anemia, choroby tarczycy itd. Jeżeli macie taki problem, należy jak najszybciej ustalić przyczynę i zacząć działać, aby to wypadanie zahamować.

2. REGULARNE PODCINANIE KOŃCÓWEK.

Znacie teorię "Częste podcinanie końcówek sprawia, że włosy szybciej rosną."? Nie do końca. Regularne podcinanie końcówek sprawia, że włosy się nie niszczą, nie łamią przez co odnosicie wrażenie, że rosną szybciej. Zniszczone i rozdwojone końcówki kruszą się. Niepodcinane idą w górę włosa, przez co wydaje się jakby cały czas były tej samej długości. Ich regularne podcinanie sprawi, że przestaną się łamać, będę zdrowe i gładkie na długości, przez co automatycznie wyda się, że rosną szybciej.

Jak często podcinać końcówki? 3-4 miesiące będą w sam raz! Dobra rada? Przed rozpoczęciem zapuszczania, podetnijcie zniszczone końce do oporu! Niech to będzie nawet kilka cm, tak żeby po rozdwojonych końcach nie pozostał ślad. Następnie podcinać je w określonym czasie. Jeśli suszycie włosy mechanicznie lub je prostujecie, mogą niszczyć się szybciej, dlatego obserwujcie! W momencie kiedy zauważycie, że Wasz włos zacznie rozdzielać się w dwa różne kierunki, od razu tnijcie!

3. ZABEZPIECZENIE KOŃCÓWEK.

Kolejny ważny element, w momencie kiedy doprowadzicie swoje końce do należytego stanu - ZABEZPIECZENIE! Sera lub olejki silikonowe spiszą się na medal! Wygładzą i zabezpieczą włosy na końcach, przez co będą mniej podatne na zniszczenia. Silikony nie są takie złe jak je opisują. :)

Więcej informacji na temat stosowania silikonów w pielęgnacji znajdziecie w poście: "Silikony w składach kosmetyków - używać czy nie?".

4. REGULARNY PEELING SKÓRY GŁOWY.

Przyjemna czynność niosąca za sobą wiele korzyści! W momencie, kiedy pierwszy raz zastosowałam peeling, już nie mogę bez niego żyć. Poważnie!

Peeling niesie za sobą wiele korzyści. Pozbywa się martwego naskórka i zanieczyszczeń ze skóry głowy. Tym sposobem oczyszcza mieszki włosa, które są gotowe na przyjęcie składników aktywnych z innych kosmetyków. Usunięcie zanieczyszczeń sprawia, że mieszki włosów się nie czopują (nie zapychają), dzięki czemu włos może swobodnie rosnąć i nic mu nie przeszkadza. Dodatkowo, stosując peeling, automatycznie masujecie skórę głowy, co pobudza włosy do wzrostu!

Nie wymagająca większego wysiłku, przyjemna czynność, która naprawdę pomoże Wam w zapuszczeniu włosów! Więcej na temat peelingu skóry głowy i jego korzyści przeczytacie w poście: "Peeling skóry głowy - jakie niesie korzyści?".

Polecane przeze mnie peelingi:

» Pharmaceris, H-STIMUPEEL;
» Bandi, Tricho-Peeling;
» Bionigree, Serum oczyszczające do skóry głowy;
» Anwen, Mint It Up - szampon peelingujący;

5. MASAŻ SKÓRY GŁOWY.

Wspomniałam o nim wyżej, masaż pobudza włosy do wzrostu. Ważne, aby był delikatny, trwał kilka dobrych minut. Masować możecie palcami, specjalnymi grabkami lub szczotkami. Nie dość, że pozbędziecie się napięcia skóry głowy, to dacie jej porządnego kopniaka do pobudzenia Waszych cebulek. :)

Masaż możecie wykonywać na sucho, podczas mycia szamponem, podczas aplikowania wcierek i olejków lub peelingów.

6. WCIERKI.

Na rynku jest wiele przeróżnych produktów zwanych WCIERKAMI. Niosą one wiele korzyści. Bogate składy odżywiają skórę głowy, mieszki włosów i ich cebulki. Składniki aktywne pobudzają włosy do wzrostu. Za "wcierkowaniem" idzie też masaż skalpu, więc wszystko się pięknie łączy!

Najważniejsze to wybrać wcierkę dopasowaną do Waszej skóry głowy. U jednych sprawdzą się te z ALCOHOL DENAT, u innych te na bazie wody.

Moja sugestia? Wybierajcie takie BEZ SILIKONÓW (tak... niektóre mogą je zawierać), z dużą ilością składników aktywnych, ale jednocześnie o niezbyt długim składzie. Fajnie, jeśli będą zawierać składniki rozgrzewające, np. cynamon, wyciąg z papryczek chilli. Inne godne polecenia, to np. kofeina, wyciąg z kozieradki, wyciąg z łopianu, wyciąg lub olej z konopii. Poniżej krótka lista wcierek, które doskonale sprawdziły się u mnie! Polecam z czystym sumieniem. :)

» Herbaria, Banfi Hajszesz;
» Wcierka z kozieradki DIY;
» Olejek rycynowy;
» Sattva Ayurveda by Agnieszka Niedziałek;

7. ODPOWIEDNIA DIETA ORAZ SUPLEMENTACJA.

Wiadomo, najlepiej byłoby dostarczać wszystkich wartości i witamin z pożywienia, ale wiem że nie każdy ma taką możliwość. Tryb życia, brak czasu, przyjemność z jedzenia tych "gorszych" posiłków, czy też konkretne niedobory. Z pomocą przychodzą suplementy i witaminy w tabletkach.

Najlepsze suplementy i witaminy na porost włosów:

» Witamina B12 metylokobalamina;
» Drożdże piwowarskie;
» Witaminy z grupy B;
» Skrzyp i pokrzywa;
» Witamina C (wzmocnienie włosów);
» Witamina D;
» Cynk;

Najlepsze, mam na myśli te, które najlepiej działają i faktyczne wspomagają porost. Z firmami bywa różnie, tak jak z kosmetykami, dla każdego coś innego. Najważniejszą rzeczą w suplementacji jest to, aby nie przesadzić. Branie przez dłuższy czas witamin "w ciemno" może skutkować przedawkowaniem. Dlatego mała prośba do Was. Jeśli nie zauważycie żadnych postępów w przeciągu 3 miesięcy od zaczęcia suplementacji (bo gdzieś tyle trwa okres do zadziałania) powinniście zbadać poziomy swoich witamin w organizmie. Nie każdy powinien "łykać dropsy" w ciemno.

Tak czy inaczej, jeśli chcecie wzmocnić swoje włosy i pobudzić je do wzrostu, nic nie stoi Wam na przeszkodzie dostarczyć trochę dobroci do organizmu!

Więcej o witaminach napiszę niebawem, bo jest to temat który strasznie Was ciekawi!

8. ZABEZPIECZENIE WŁOSÓW DO SNU.

Podobnie jak w przypadku zabezpieczenia końcówek olejkami, warto zacząć je zabezpieczać do snu. Z pomocą przychodzą: satynowa poszewka, wiązanie włosów w "ananasa", zabezpieczenie olejkiem włosów nad karkiem i po bokach głowy.

Włosy się nie wycierają, nie elektryzują i nie niszczą. Nie będą się łamać! :)

Więcej o zabezpieczeniu włosów na noc w poście: "Zabezpieczenie kręconych włosów podczas snu - 3 najlepsze sposoby.".

9. SYSTEMATYCZNOŚĆ I CIERPLIWOŚĆ.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe punkty, najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość!

Jeśli peelingujesz, rób to regularnie, np. raz w tygodniu lub co dwa mycia.
Jeśli masujesz, rób to codziennie w wolnej chwili, nawet podczas mycia, gdy brak Ci wolnego czasu. Jeśli wcierkujesz, rób to codziennie, a gdy nie możesz, kilka razy w tygodniu.
Jeśli suplementujesz, przyjmuj codziennie odpowiednią dawkę przez określony czas.

Systematyczność przyniesie należyte efekty! Wiem, że bywa z nią różnie, tak jest nawet u mnie, ale to naprawdę najważniejszy element.

Cierpliwość popłaca. Już po pierwszych tygodniach zaobserwujecie różnicę. Po pierwszych 2./3. miesiącach zauważycie więcej nowych włosków i przybycie dodatkowych cm w długości włosów. Nic nie przychodzi z dnia na dzień. Owszem, u jednych efekty pojawią się już w pierwszych tygodniach, u innych dopiero po dłuższym czasie, ale ZAWSZE się pojawią!

Z mojej strony to tyle. Opisałam Wam najważniejsze dla mnie elementy, które pomogły mi zapuścić włosy. Chciałam załączyć aktualną fotkę z efektem, ale znów problem wypadania stał się moją zmorą i niemal połowa włosów wypadła. Mam widoczne prześwity, centymetry mniej w objętości i przyklap niespowodowany pielęgnacją. Zdjęcia dzieli 9 miesięcy. W międzyczasie podcinałam włosy kilka razy.


Liczę na to, że pomogę. Zapuścić kręcone włosy nie jest wcale tak łatwo, ale na pewno jest warto! :) Teraz rączki do góry, kto planuje w najbliższym czasie zapuścić włosy? ;)

Buziaki!

Komentarze