CO ROBIĆ KIEDY KRĘCONE WŁOSY NIE CHCĄ WSPÓŁPRACOWAĆ?

Hej, hej!

Rzadko pokazuję Wam BHD  w wykonaniu moich włosów. Zdjęcie z dzisiejszego posta idealnie pasuje do jego tematyki! Tłuste, niezdefiniowane, spuszone włosy... Wiecie o czym będzie? :)

Ostatnio wpadłam na pomysł napisania nieco luźniejszego posta, który tak czy siak będzie pouczający! Często żalicie się, że mimo świadomej pielęgnacji, metodzie OMO, dobrze dobranych kosmetyków, nie możecie uzyskać pięknych loków. Co zrobić w takiej sytuacji? Wyjść jest kilka!

1. PRZEANALIZOWAĆ PIELĘGNACJĘ I SKŁADY KOSMETYKÓW.

Wiele początkujących kręconowłosych myśli, że wszystko robi dobrze, więc dlaczego loki nie wyglądają i są z nimi problemy?! Polecam poświęcić wieczór na dokładne przeanalizowanie tego, co robicie z włosami. Jakich kosmetyków używacie? Jakie mają składy? Czy wszystko robicie dobrze? Jeżeli macie jeszcze problem z analizowaniem składników, na internecie znajdziecie pomocne Wam strony, na których każdy ze składników jest dobrze opisany. Często zdarza mi się czytać wiadomości, w których przedstawiacie konkretne kosmetyki ze składem. Po przeanalizowaniu okazuje się, że Wasz "codzienny szampon" zawiera proteiny lub silikony... Bardzo prawdopodobne, że to on robi szkodę! Za częste stosowanie protein przeproteinuje Wam włosy i nie będą one wyglądały najlepiej. Silikony zaś nadbudują się na włosach, co spowoduje obciążenie.

Warto też spisywać sobie każde mycie w notesie. Pisać przy kosmetykach do jakiej grupy PEH je zaliczacie. Podczas następnego mycia dobierajcie już inne kosmetyki! Więcej o PEH i o tym, jak i kiedy stosować dane składniki z tej grupy przeczytacie w poście: Równowaga PEH, czyli klucz do pięknych włosów.

Przeanalizujcie wszystko! To jaką wodą moczycie włosy w trakcie mycia i na koniec. To w co je wycieracie. To jak je suszycie. To jak traktujecie je w ciągu dnia. To czym czeszecie... Dosłownie WSZYSTKO. Gwarantuję Wam, że na pewno znajdziecie mały błąd, który popełniacie. :)

2. WIZYTA U FRYZJERA/SAMODZIELNE CIĘCIE.

Niewspółpracujące loki często można powiązać ze złym cięciem lub zbyt ciężkimi włosami. Jeżeli w Waszej pielęgnacji wszystko jest OK, a mimo tego włosy dalej nie współpracują, udajcie się do fryzjera! Odpowiednie cięcie odciąży włosy, uniesie je i pozwoli im lepiej się zdefiniować. Jeżeli jesteście odważni i tniecie włosy sami, polecam zrobić to w sposób, który opisałam w poście: Cięcie kręconych włosów w domu.

3. MYCIE OCZYSZCZAJĄCE.

Jeśli nic Wam nie pomaga, polecam wykonać mycie oczyszczające. Na mokre włosy nałóżcie szampon z SLS, dobrze wymasujcie nim włosy i skórę głowy. Po zmyciu nałóżcie maskę (najlepiej PEH`ową i wystylizujcie swoim ulubionym, sprawdzonym stylizatorem. Kolejne mycia dobierajcie według PEH. Obserwujcie włosy i oszacujcie czego im danego dnia brak. Mnie samej zdarza się robić takie mycia. Kiedy kilka myć z rzędu wychodzi mi BHD (bad hair day), a wiem że w pielęgnacji wszystko jest w porządku, oczyszczam włosy i zaczynam OD NOWA. To pomaga. :)

4. DAĆ WŁOSOM CZAS.

Co to znaczy? Wiele razy to powtarzałam i powtarzać będę. To włosy są dla nas, nie my dla włosów. Dużo z Was chce mieć piękne loki już po pierwszych świadomych myciach. Piszecie do mnie "do weekendu muszę mieć piękne włosy, zrobiłam to, to to i to..." lub "staram się jak mogę, myję co drugi dzień, nakładam to, to to i to, a one dalej nic...". Pamiętajcie, NIC NA SIŁĘ! Im bardziej będziecie się "spinać" w pielęgnacji, im bardziej będziecie robili wszystko na siłę, tym gorszy efekt uzyskacie. Wiem co mówię, bo sama na początku tak robiłam. Nadszedł dzień, kiedy dałam sobie na wstrzymanie. Mycie 2x w tygodniu, zgodne z PEH, stylizacja tym co akurat miałam w domu i... udało się. Włosy zaczęły ze mną współpracować. Nie ma co kupować kosmetyków na siłę, nie ma co pielęgnować ich na siłę. Przyjdzie TA GODZINA, w której zachce im się pięknie kręcić. SERIO! Dlatego, jeżeli próbowaliście "już wszystkiego", odpuśćcie na chwilę. Choćby na dwa mycia. Nie ma co katować włosów tylko dlatego, że większość osób jest niecierpliwa i nie lubi dłużej poczekać na efekty.

Dla uspokojenia Waszych dusz powiem, że moje loki zaczęły "wyglądać" po dość długim czasie. Na początku (po prostowaniu i zaczęciu o nie jakkolwiek dbać) zajęło mi to kilka miesięcy! Później z normalnej pielęgnacji przerzuciłam się na świadomą. Potrwało to znacznie krócej, bo ok. 1-2 miesięcy, ale na samym początku nie było lekko. Także jeżeli coś Wam nie wychodzi, dajcie sobie więcej luzu. ;)

Miałam w zamyśle krótki, dosadny wpis i taki wyszedł! 4 z pozoru zwykłe punkty, które naprawdę mogą odmienić Wasze włosomaniacze życie. :) Pamiętajcie o tym, że nic na siłę nie zrobicie. Loki są różne, niektóre zaczną wyglądać doskonale po kilku myciach. Skręt się zdefiniuje, nabiorą blasku... a inne mogą "dochodzić do siebie" przez dużo dłuższy czas. Warto wtedy wziąć pod uwagę to, jaki macie typ skrętu. Często gęsto problem leży w genach i nie da się z tym nic zrobić. :( Tak czy siak trzymam za wszystkich Was kciuki!

Liczę na to, że weźmiecie sobie powyższe wypociny do siebie i w razie podobnego problemu będziecie wiedzieli co należy zrobić. :) Z ręką na sercu mówię Wam, że to naprawdę działa! Nie trzeba wiele. 

Buziaki!