9 SPOSOBÓW NA SKUTECZNE ZAPUSZCZENIE WŁOSÓW

Hej, hej!

Wiem, że wiele z Was, tak jak ja, chce zapuścić zdrowe i długie loki! Jak to zrobić? Często spotykam się ze stwierdzeniami, że Wasze włosy nie rosną. Robicie wszystko, żeby je zapuścić a one ani drgną. Przy zapuszczaniu warto pamiętać o kilku ważnych elementach!

1. CZY ZMAGACIE SIĘ Z PROBLEMEM WYPADANIA WŁOSÓW?

Odkąd sama zaczęłam mieć problemy z wypadaniem włosów, jest to dla mnie priorytet. Najważniejszy punkt, od którego trzeba zacząć.

Na początku musicie stwierdzić, czy włosy nie wypadają Wam w nadmiernej ilości. Jeżeli nie, wszystko jest w porządku, jeżeli natomiast zauważycie wzmożone wypadanie, warto się zastanowić co jest tego przyczyną. Wiecie, mówię o takim konkretnym wypadaniu, które stało się dla Was aż nadto za duże.

Na to może się składać wiele czynników. Wiosenne i jesienne przesilenie, niedobór witamin, źle dobrane kosmetyki, a także choroby tj. anemia, choroby tarczycy itd. Jeżeli macie taki problem, należy jak najszybciej ustalić przyczynę i zacząć działać, aby to wypadanie zahamować.

2. REGULARNE PODCINANIE KOŃCÓWEK.

Znacie teorię "Częste podcinanie końcówek sprawia, że włosy szybciej rosną."? Nie do końca. Regularne podcinanie końcówek sprawia, że włosy się nie niszczą, nie łamią przez co odnosicie wrażenie, że rosną szybciej. Zniszczone i rozdwojone końcówki kruszą się. Niepodcinane idą w górę włosa, przez co wydaje się jakby cały czas były tej samej długości. Ich regularne podcinanie sprawi, że przestaną się łamać, będę zdrowe i gładkie na długości, przez co automatycznie wyda się, że rosną szybciej.

Jak często podcinać końcówki? 3-4 miesiące będą w sam raz! Dobra rada? Przed rozpoczęciem zapuszczania, podetnijcie zniszczone końce do oporu! Niech to będzie nawet kilka cm, tak żeby po rozdwojonych końcach nie pozostał ślad. Następnie podcinać je w określonym czasie. Jeśli suszycie włosy mechanicznie lub je prostujecie, mogą niszczyć się szybciej, dlatego obserwujcie! W momencie kiedy zauważycie, że Wasz włos zacznie rozdzielać się w dwa różne kierunki, od razu tnijcie!

3. ZABEZPIECZENIE KOŃCÓWEK.

Kolejny ważny element, w momencie kiedy doprowadzicie swoje końce do należytego stanu - ZABEZPIECZENIE! Sera lub olejki silikonowe spiszą się na medal! Wygładzą i zabezpieczą włosy na końcach, przez co będą mniej podatne na zniszczenia. Silikony nie są takie złe jak je opisują. :)

Więcej informacji na temat stosowania silikonów w pielęgnacji znajdziecie w poście: "Silikony w składach kosmetyków - używać czy nie?".

4. REGULARNY PEELING SKÓRY GŁOWY.

Przyjemna czynność niosąca za sobą wiele korzyści! W momencie, kiedy pierwszy raz zastosowałam peeling, już nie mogę bez niego żyć. Poważnie!

Peeling niesie za sobą wiele korzyści. Pozbywa się martwego naskórka i zanieczyszczeń ze skóry głowy. Tym sposobem oczyszcza mieszki włosa, które są gotowe na przyjęcie składników aktywnych z innych kosmetyków. Usunięcie zanieczyszczeń sprawia, że mieszki włosów się nie czopują (nie zapychają), dzięki czemu włos może swobodnie rosnąć i nic mu nie przeszkadza. Dodatkowo, stosując peeling, automatycznie masujecie skórę głowy, co pobudza włosy do wzrostu!

Nie wymagająca większego wysiłku, przyjemna czynność, która naprawdę pomoże Wam w zapuszczeniu włosów! Więcej na temat peelingu skóry głowy i jego korzyści przeczytacie w poście: "Peeling skóry głowy - jakie niesie korzyści?".

Polecane przeze mnie peelingi:

» Pharmaceris, H-STIMUPEEL;
» Bandi, Tricho-Peeling;
» Bionigree, Serum oczyszczające do skóry głowy;
» Anwen, Mint It Up - szampon peelingujący;

5. MASAŻ SKÓRY GŁOWY.

Wspomniałam o nim wyżej, masaż pobudza włosy do wzrostu. Ważne, aby był delikatny, trwał kilka dobrych minut. Masować możecie palcami, specjalnymi grabkami lub szczotkami. Nie dość, że pozbędziecie się napięcia skóry głowy, to dacie jej porządnego kopniaka do pobudzenia Waszych cebulek. :)

Masaż możecie wykonywać na sucho, podczas mycia szamponem, podczas aplikowania wcierek i olejków lub peelingów.

6. WCIERKI.

Na rynku jest wiele przeróżnych produktów zwanych WCIERKAMI. Niosą one wiele korzyści. Bogate składy odżywiają skórę głowy, mieszki włosów i ich cebulki. Składniki aktywne pobudzają włosy do wzrostu. Za "wcierkowaniem" idzie też masaż skalpu, więc wszystko się pięknie łączy!

Najważniejsze to wybrać wcierkę dopasowaną do Waszej skóry głowy. U jednych sprawdzą się te z ALCOHOL DENAT, u innych te na bazie wody.

Moja sugestia? Wybierajcie takie BEZ SILIKONÓW (tak... niektóre mogą je zawierać), z dużą ilością składników aktywnych, ale jednocześnie o niezbyt długim składzie. Fajnie, jeśli będą zawierać składniki rozgrzewające, np. cynamon, wyciąg z papryczek chilli. Inne godne polecenia, to np. kofeina, wyciąg z kozieradki, wyciąg z łopianu, wyciąg lub olej z konopii. Poniżej krótka lista wcierek, które doskonale sprawdziły się u mnie! Polecam z czystym sumieniem. :)

» Herbaria, Banfi Hajszesz;
» Wcierka z kozieradki DIY;
» Olejek rycynowy;
» Sattva Ayurveda by Agnieszka Niedziałek;

7. ODPOWIEDNIA DIETA ORAZ SUPLEMENTACJA.

Wiadomo, najlepiej byłoby dostarczać wszystkich wartości i witamin z pożywienia, ale wiem że nie każdy ma taką możliwość. Tryb życia, brak czasu, przyjemność z jedzenia tych "gorszych" posiłków, czy też konkretne niedobory. Z pomocą przychodzą suplementy i witaminy w tabletkach.

Najlepsze suplementy i witaminy na porost włosów:

» Witamina B12 metylokobalamina;
» Drożdże piwowarskie;
» Witaminy z grupy B;
» Skrzyp i pokrzywa;
» Witamina C (wzmocnienie włosów);
» Witamina D;
» Cynk;

Najlepsze, mam na myśli te, które najlepiej działają i faktyczne wspomagają porost. Z firmami bywa różnie, tak jak z kosmetykami, dla każdego coś innego. Najważniejszą rzeczą w suplementacji jest to, aby nie przesadzić. Branie przez dłuższy czas witamin "w ciemno" może skutkować przedawkowaniem. Dlatego mała prośba do Was. Jeśli nie zauważycie żadnych postępów w przeciągu 3 miesięcy od zaczęcia suplementacji (bo gdzieś tyle trwa okres do zadziałania) powinniście zbadać poziomy swoich witamin w organizmie. Nie każdy powinien "łykać dropsy" w ciemno.

Tak czy inaczej, jeśli chcecie wzmocnić swoje włosy i pobudzić je do wzrostu, nic nie stoi Wam na przeszkodzie dostarczyć trochę dobroci do organizmu!

Więcej o witaminach napiszę niebawem, bo jest to temat który strasznie Was ciekawi!

8. ZABEZPIECZENIE WŁOSÓW DO SNU.

Podobnie jak w przypadku zabezpieczenia końcówek olejkami, warto zacząć je zabezpieczać do snu. Z pomocą przychodzą: satynowa poszewka, wiązanie włosów w "ananasa", zabezpieczenie olejkiem włosów nad karkiem i po bokach głowy.

Włosy się nie wycierają, nie elektryzują i nie niszczą. Nie będą się łamać! :)

Więcej o zabezpieczeniu włosów na noc w poście: "Zabezpieczenie kręconych włosów podczas snu - 3 najlepsze sposoby.".

9. SYSTEMATYCZNOŚĆ I CIERPLIWOŚĆ.

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe punkty, najważniejsza jest systematyczność i cierpliwość!

Jeśli peelingujesz, rób to regularnie, np. raz w tygodniu lub co dwa mycia.
Jeśli masujesz, rób to codziennie w wolnej chwili, nawet podczas mycia, gdy brak Ci wolnego czasu. Jeśli wcierkujesz, rób to codziennie, a gdy nie możesz, kilka razy w tygodniu.
Jeśli suplementujesz, przyjmuj codziennie odpowiednią dawkę przez określony czas.

Systematyczność przyniesie należyte efekty! Wiem, że bywa z nią różnie, tak jest nawet u mnie, ale to naprawdę najważniejszy element.

Cierpliwość popłaca. Już po pierwszych tygodniach zaobserwujecie różnicę. Po pierwszych 2./3. miesiącach zauważycie więcej nowych włosków i przybycie dodatkowych cm w długości włosów. Nic nie przychodzi z dnia na dzień. Owszem, u jednych efekty pojawią się już w pierwszych tygodniach, u innych dopiero po dłuższym czasie, ale ZAWSZE się pojawią!

Z mojej strony to tyle. Opisałam Wam najważniejsze dla mnie elementy, które pomogły mi zapuścić włosy. Chciałam załączyć aktualną fotkę z efektem, ale znów problem wypadania stał się moją zmorą i niemal połowa włosów wypadła. Mam widoczne prześwity, centymetry mniej w objętości i przyklap niespowodowany pielęgnacją. Zdjęcia dzieli 9 miesięcy. W międzyczasie podcinałam włosy kilka razy.


Liczę na to, że pomogę. Zapuścić kręcone włosy nie jest wcale tak łatwo, ale na pewno jest warto! :) Teraz rączki do góry, kto planuje w najbliższym czasie zapuścić włosy? ;)

Buziaki!

SUSZARKA REMINGTON AIR3D D7779

Hej!

Mam dla Was kilka słów o moim największym odkryciu w ubiegłym roku. Od dłuższego czasu marzyłam o suszarce Dyson Supersonic, pewnie kojarzycie ją z Instagramowych tutoriali wśród kręconowłosych. Przyszedł czas, gdzie już byłam niemal zdecydowana na jej zakup i wtedy...

...w proponowanych, podobnych produktach pojawiła się ona, suszarka REMINGTONa! Gdy zobaczyłam to się zakochałam, fizycznie była bardzo podobna do Dysona. Wiecie, mała, bez długiego "dzioba", z ciekawie wyglądającym dyfuzorem. Nie minęła chwila jak dostałam ją w prezencie (dziękuję Ri.)! REMINGTON AIR3D D7779!

Poczytałam o niej na wielu forach. Co ciekawe, wiele zagranicznych dziewczyn i fryzjerów (!) porównało ją do Dysona! Niemalże to samo za 3x mniej pieniędzy. Działanie, poręczność, szybkość suszenia, wyeliminowanie puchu. Teraz przeczytacie, czy to naprawdę takie WOW i czy warto!

REMINGTON AIR3D D7779
Głównym elementem produktu, który ma tworzyć go niepowtarzalnym jest technologia przepływu powietrza w formie 3D. Tworzy on jednostajny, nieprzerwany i równomierny strumień powietrza, a konstrukcja suszarki sprawia, że jego przepływ jest większy. 

Dodatkowo silnik jest umiejscowiony w uchwycie suszarki, a nie w jej komorze! 

Specyfikacja: 

» nowoczesny design;
» poręczna i lekka;
» 3 zakresy temperatury;
» 2 zakresy prędkości nadmuchu ze wskaźnikiem LED;
» przycisk zimnego nawiewu (Cool Shot);
» jonizacja;
» kratka ceramiczna zawierająca mikrocząsteczki odżywki odpowiedzialne za nadanie blasku i zredukowanie puchu;
» system blokujący nakładki (silikonowy bolec w każdej z nich); 
» 3m przewód;
» 2 koncentratory powietrza i dyfuzor;

W pakiecie mata antypoślizgowa oraz futerał. 

Może przejdziemy do mojej opinii? :)

Od początku! Suszarka wygląda pięknie! Klasyczne kolory i ten wygląd, naprawdę robią robotę! Faktycznie jest lekka i BARDZO poręczna. Przy niektórych modelach można spotkać się ze zmęczeniem ręki, czy ciągłym poprawianiem chwytu. Szczerze, trzymanie w ręku AIR3D to sama przyjemność! Jej poręczność sprawdzi się równie świetnie podczas podróży.
Temperatura... to dla większości kluczowy element przy doborze suszarki. Dobrze, gdyby zimny nawiew był zimny. Dobrze, żeby letni nie był gorący i tym podobne. D7779 zaskoczył mnie pod tym względem, bo... zimny nawiew (przycisk Cool Shot) to ZIMNY NAWIEW! Większość sprzętów po kilku użyciach przestaje dmuchać zimnym powietrzem i trzymanie przycisku nie ma sensu, tak jakbyście cały czas używali programu 1. lub 2.
Tutaj "jedynka" odpowiada letniemu powietrzu, "dwójka" ciepłemu, a "trójka" to już gorący wiatr! Po kilku miesiącach użytkowania nic nie zmieniło się w moim modelu, temperatura nawiewów pozostała taka sama jaka była zaraz po zakupieniu, więc ogromny plus dla REMINGTONa.

Prędkości nawiewu są dwie. Z czego drugi dmucha niczym halny, a pierwszy jest odpowiedni - mocny, ale idealny!
REMINGTON AIR3D D7779 jest wyposażony w technologię jonizacji oraz ceramiczną kratkę nasączoną mikroodżywkami. O ile wszyscy wiemy jak działa jonizacja, tak ciężko jest mi wytłumaczyć opcję mikroodżywek. Mają za zadanie zwiększyć połysk włosów, co jest na plus! Nie do końca jednak wiem jak ma to funkcjonować. Czy jest to chwilowe? Wiecie, do momentu gdy odżywki się nie skończą. Jak zatem je uzupełnić? Nigdzie tego nie doczytałam. Mogę tylko snuć domysły, że jest to stworzone na zasadzie takiej jak jonizacja (w końcu ta nigdy się nie kończy :D). Może odpowiedź jest w tym, że kratka jest CERAMICZNA? Ciężko powiedzieć, jeśli macie swoją teorię lub ktoś Wam to dobrze wytłumaczył - dajcie znać!
Bardzo podoba mi się rozwiązanie kwestii mocowania nakładek! W większości suszarek są one albo wkręcane albo wsadzane na tzw. "klik". Tutaj spotkałam się z silikonowym bolcem w nakładkach, który blokuje się od razu po włożeniu. Możecie kręcić nakładkami, trząsać sprzętem, odkładać i przekładać i NIE MA OPCJI, żeby nakładka wypadła.
Moment, na który chyba wszyscy czekacie z niecierpliwością! "A jaki jest czas suszenia?", "Ogranicza puch?", "Zwiększa objętość i podbija skręt?", "Jak z suszeniem nasady?". Razem  osobami, które mają już swojego AIR3D przychodzimy z odpowiedzią!

Czas suszenia:
Kiedyś moje suszenie trwało z 40-45 minut, gdzie w trakcie jeszcze zwilżałam włosy i dokładałam stylizator. Teraz przy takiej metodzie zajmuje mi to... do 25 minut! Było mycie, gdzie wyrobiłam się w 15 minut z zegarkiem w ręku, raz trwało 20 minut. Średnią wyliczam na 20-25 minut!

U innych osób: 15 minut, 20 minut, 25 minut... maksymalny czas to 30 minut. 4/5 osób zamyka się w przedziale do 25 minut!

Ograniczenie puchu i podbicie skrętu: 

W tym modelu dyfuzor jest bardzo podobny do dyfuzora Gama, czy tego z Dysona. Ząbki są umieszczone wewnątrz misy, gdzie w innych sprzętach wystają ona na zewnątrz. To właśnie ten mały szczegół pływa na ograniczenie puchu i podbicie skrętu! Faktycznie ja, jak i inni zaobserwowali zniwelowanie puchu i podbicie skrętu, na długości i od nasady. Dodatkowo utrwala na dłużej, oczywiście przy odpowiedniej stylizacji i dobrze dobranej temperaturze.

Wiadomo, że duże znaczenie ma pielęgnacja i stylizacja. Czasem zdarzy się tak, że puch będzie, a bo to równowaga PEH zachwiana, bo stylizator za słaby lub go zbyt mało. Wszystko do opanowania! :)

Suszenie nasady: 

Kolejny największy problem. Długość już jest sucha i zaczyna się puszyć od nawiewu, a nasada wciąż wilgotna. AIR3D radzi sobie nawet z tym! Suszy włosy równomiernie, jak to w zamiarze miał producent. Nasada w większości przypadków jest wysuszona w tym samym czasie co długość.

Opinie i efekty używających:

"Jestem zachwycona! Moja najlepsza suszarka ever! [...]. Czas suszenia skrócił mi się ewidentnie. Przy poprzedniej suszarce to mniej więcej 40 minut, teraz jakieś 20-25 minut. Definiuje loki bardziej niż poprzedni dyfuzor." ~ Adrianna

"Czas suszenia wydaje mi się naprawdę o połowę krótszy. Dyfuzor jest mega wygodny, ładnie podbija włosy. Jest lekki puszek, ale wydaje mi się, że to dlatego, że nigdy nie mam wystarczająco dużo czasu na suszenie. Starą suszarkę już dawno pochowałam do szafy. Jestem z niej potężnie zadowolona i nie zamieniłabym jej. Czasem zdarza się, że jakieś pasmo wkręca się w suszarkę z tyłu, ale to przez moje niedopilnowanie." ~Martyna

"Czas suszenia to ok. 30 minut. Poprzednim dyfuzorem było sitko. Tak, definicja jest lepsza, a puszek mniejszy, ale jednak jakiś jest. Najczęściej na czubku. Jest zdecydowanie lepsza od mojej poprzedniej suszarki, ale tą była suszarka turystyczna, więc ciężko mi porównać. Poleciłam REMINGTONA już dwóm osobom, więc zdecydowanie jestem zadowolona. Dla mnie przycisk zimnego nawiewu jest taki sam jak tryb 1. Wygodna, dobrze leży w dłoni, bardzo długi kabel!" ~Karolina

"Czas suszenia to 15 minut. Starą suszarką zajmowało mi to co najmniej pół godziny, a włosy mam krótkie. Włosy po AIR3D są bardziej zdefiniowane, ale myślę że to też zasługa lekkości i poręczności, bo nie muszę ciągle zmieniać pozycji przy suszeniu. Mogę skupić się na danej partii bez obaw, że poparzę skórę głowy. Trudniej mi dosuszyć nasadę, ale jak na tak krótki czas suszenia jestem w stanie ten minus zaakceptować. ~Kinga

"Suszenie trwa ok 25 minut. Nie miałam problemu z suszeniem, włosy schły równomiernie!" ~Natalia

Oraz moje na koniec:

Na zakończenie! Biorąc pod uwagę opinie o REMINGTON AIR3D D7779 a Dyson Supersonic, jestem w stanie stwierdzić, że są one bardzo, ale to bardzo podobne w działaniu! Wiadomo, Dyson droższy, ma więcej "bajerów", ale działanie jest w 90% takie samo! Potwierdza się to, co na zagranicznych forach pisali w porównaniach tych dwóch sprzętów.
Różnica w cenie jest ogromna, Dyson kosztuje ok. 1500 PLN, a Remingtona kupicie już za ok. 400/500 PLN. Wiem, że nie dla każdego jest to łatwy wydatek, ale jeśli tylko będzie możliwość NAPRAWDĘ WARTO! Podejrzewam, że posłuży Wam dłużej niż zwykła suszarka. Jej funkcje utrzymają się dłużej niż w przypadku takiego "no name". Szczerze jestem przeogromnie zadowolona! Kto tylko pyta, polecam z czystym sumieniem! :)

Kto już ma? Kto planuje zakup? A może kogoś tą recenzją przekonałam? ;)

Buziaki!

WŁOSOWE ODKRYCIA 2019r.

Hej,

Rok 2019r. już za nami, więc nie może zabraknąć wpisu o moich WŁOSOWYCH ODKRYCIACH! Takich odkryciach, które poleciłabym teraz każdemu, bo naprawdę robią robotę!
THE MANE CHOICE CRYSTAL ORCHID BIOTIN INFUSED STYLING GEL

Zainteresowana marką The Mane Choice nie czekałam długo na kupno pierwszego produktu. Według mnie powinien to być MUST HAVE dla każdych loków! Bogaty skład z dużą ilością odżywczych wyciągów to jest to! Żel świetnie podbija skręt i utrwala loki. I to przy użyciu solo! W duecie sprawdza się jeszcze lepiej. Delikatnie się klei, ale nie skleja włosów w ciężkie do odgniecenia strąki. Nadaje wymarzonej objętości! Z mojej strony nie usłyszycie żadnego złego słowa skierowanego w stronę tego produktu. Naprawdę warto!

Szczegółową recenzję przeczytacie we wpisie: The Mane ChoiceCrystal Orchid Biotin Infused Gel 
THE MANE CHOICE PEACH BLACK TEA VITAMIN FUSION MASK

Po kupnie pierwszego kosmetyku marki The Mane, wiedziałam że nie będzie moim ostatnim! Ta marka ma coś w sobie! Super składy i działanie. Maska Peach Black Tea to humektantowo-emolientowy produkt bogaty w ekstrakty. Idealna na szybki jak i wydłużony włosing. Bez silikonów, bez zbędnych dodatków. Idealnie współgra z innymi kosmetykami z serii!
ECOSLAY ORANGE MARMELADE

Kolejny stylizator-hit! Działa bardzo podobnie do glutka z siemienia lnianego, lecz jest wzbogacony o kilka składników. Delikatny żel o delikatnej konsystencji. Nadający objętość i podbijający skręt. Niepozorny a działający świetnie! Idealny do każdego typu skrętu. Stał się moim hitem już po pierwszym użyciu, poważnie. Więcej o nim napiszę wkrótce. W każdym razie, gdy tylko będziecie mieli okazję go wypróbować lub zakupić - nie wahajcie się! Sprawdzi się na typie kręconym 3, ale także na każdych falach.
WCIERKI DO SKÓRY GŁOWY - SATTVA AYURVEDA BY AGNIESZKA NIEDZIAŁEK

Uwielbiam produkty z tej kategorii! Pewnie dlatego, że walczę z zagęszczeniem włosów. Wcierki autorstwa Agnieszki spisały się świetnie! 3 buteleczki, 3 różne składowo wcierki i nie było wtopy! Każda z nich jest oparta na wodzie, nie alkoholu, dzięki czemu jest delikatna i sprawdzi się niemal na każdej skórze głowy. Zero przetłuszczenia, zero przyklapu, zero łupieżu... pełno BABY HAIR I kilka cm więcej na długości. To jest to! Dla każdego kto boi się wcierek opartych na alcohol denat, te produkty będą wybawieniem!
GRABKI DO MASAŻU SKÓRY GŁOWY

Mały, niepozorny przyrząd, który... Właśnie. Co?! Znalazł u mnie zastosowanie na kilka sposobów.

1. Masaż skalpu po zaaplikowaniu wcierki, czyli przyjemne z pożytecznym, bo... Wcierka dociera w każde miejsce, dobrze się wchłania, a masaż pobudza mieszki!
2. Już minutowy masaż nada Waszym włosom MEGA objętości i odbije je od nasady!
3. Masaż "grabiami" pomoże rozdzielić złączone pasma loków, co również owocuje objętością!

Polecam, Klaudia. :D

REMINGTON D7779 AIR 3D

Czas na ostatnie odkrycie. Mój hit nr JEDEN w tym roku! Za dużo nie mogę zdradzić, bo pełna recenzja się pisze, ale coś Wam powiem. :)

Mała, lekka, poręczna suszarka, która działa jak... DYSON SUPERSONIC, a kosztuje 3x mniej. Na wielu zagranicznych forach AIR 3D porównują właśnie do DYSONA. Zaoszczędziłam czas podczas suszenia włosów! Posiada CHŁODNY nawiew, który naprawdę jest CHŁODNY. Dyfuzor mogę przyrównać do dyfuzora Gama. Ząbki są umieszczone wewnątrz misy, co pozwala na zredukowanie puchu, podbicie skrętu i równomierne wysuszenie włosów. Mój największy zeszłoroczny hit! Recenzja już niebawem, może i Ty się skusisz?!

Mimo pełnego pudła kosmetyków w tym roku, odkryć nie ma dużo. Polecam jedynie to, co naprawdę się sprawdza u większości i jest warte uwagi oraz kilku groszy więcej. Chętnie poznam Wasze odkrycia minionego roku! Podzielcie się. :) 

Buziaki!