CREME OF NATURE, MAXIMUM-HOLD STYLING SNOT

Hej! 

Czy kosmetyk zakupiony z przypadku może okazać się hitem? Jak to jest, że pewnego dnia moje włosy pokochały żele, których wcześniej nienawidziły? Odpowiedź jest prosta! 
Żel CREME OF NATURE zakupiłam w momencie, kiedy utknęłam w Polsce na urlopie i nie mogłam wrócić do UK z powofu odwołanych lotów. Przy sobie miałam jedynie odrobinę stylizatorów przelanych do małych pojemniczków. Po 3 myciach spłukałam się ze wszystkiego i na szybko musiałam znaleźć coś, co okiełzna moje włosie. W relacji na IG u Oli (@alexincurlyland) dojrzałam żel CREME OF NATURE, przeszperałam inne efekty u innych osób i zdecydowałam się na jego zakup. Kosztował niewiele i zawsze mogłabym go zostawić w Polsce. Skończyło się tak, że zabrałam go ze sobą i używam regularnie! 

CREME OF NATURE, MAXIMUM-HOLD STYLING SNOT

Skład: 

Aqua/Water/EauPVP (polimer, antystatyk)GlycerinPEG-4Xanthan Gum (emulgator)Carbomer (polimer)Argania Spinosa Kernel OilHydroxyethylcellulose (zagęstnik)Caprylyl Glycol (emolient tłusty)Aminomethyl Propanol (regulator pH)Parfum (Fragrance)CitronellolGeraniolLimoneneLinaloolPhenoxyethanol (konserwant)Yellow 5 (CI 19140)Red 40 (CI 16035)

ZAPACH: orientalny.
KOLOR: pomarańczowy.
KONSYSTENCJA: bardzo gęsta, zbita.
CENA: 30 PLN.
POJEMNOŚĆ: 248 ml.
OPAKOWANIE: plastikowa tuba.
WYDAJNOŚĆ: bardzo wydajny. 
ZGODNY Z CG: tak. 

O składzie:

Z uwagi na glicerynę wysoko w składzie, zaklasyfikowałabym go jako żel humektantowy. W towarzystwie oleju arganowego, tworzy z żelu produkt humektantowo - emolientowy. Dzięki polimerowi kondycjonuje włosy i zabezpiecza je tworząc warstwę filmu.

Efekty i działanie: 

CREME OF NATURE, MAXIMUM-HOLD STYLING SNOT stał się jednym z moich ulubieńców. Z pewnością trafi też do odkryć roku 2020! Dlaczego? Jest świetny! 

Konsystencja jest bardzo, ale to bardzo gęsta. Wyciskając produkt z tuby, wyskoczy Wam zbity groszek, który trzeba porządnie rozetrzeć w dłoniach. Mimo tej gęstości nie ma najmniejszego problemu, aby rozprowadzić stylizator na włosach. Aplikuje się świetnie. Zobaczcie tylko na zdjęciu! Forma jest bardzo stała. 
Na początku (podczas pierwszych myć) ciężko określić jego ilość dla danych włosów. Można je wtedy nieznacznie obciążyć od nasady lub po odgnieceniu sucharków zacznie się kruszyć na włosach. Gdy tylko znajdziecie odpowiednią ilość dla siebie, nie pojawiają się żadne problemy.

Żel niesamowicie zbija włosy, wtedy po wysuszeniu pojawiają się konkretne, sztywne strąki. Tu pojawia się mini problem, bo trzeba odciskać je nieco dłużej, niż w przypadku większości produktów. Jeśli nałożycie stylizator zbyt blisko skóry głowy, może pojawić się problem, żeby odgnieść włosy w tamtych miejscach. Niemniej, można je wtedy ugniatać dalej lub po prostu rozczochrać przy nasadzie i strąki znikają. Dzięki tym strąkom, włosy schną znacznie szybciej. Takie zjawisko zauważyłam u siebie. 15 minut z suszarką w ręku to jest max! Czasami muszę dosuszyć włosy z tyłu głowy, przy nasadzie, bo tam pozostają nieco wilgotne. 
CREME OF NATURE, idealnie definiuje loki. Od nasady po same końce! Po jego stosowaniu rzadko pojawiał się przyklap, czy rozprostowanie skrętu u nasady. Im dłużej będziecie ugniatać włosy, tym lepszy skręt uzyskacie. Dodatkowo nadaje niesamowitej objętości. Mała rada, im dłużej będziecie odgniatać sucharki, tym większą objętość uzyskacie. Warto też połączyć żel z produktem proteinowym b/s (np. Bounce Curl Light Creme Gel), objętość będzie jeszcze lepsza. Przez to chcę powiedzieć, że świetnie sprawdza się również w duecie! 

Zapach produktu utrzymuje się na włosach długo po wysuszeniu. Mnie to bardzo cieszy, bo pachnie niesamowicie! Zawsze usłyszę, "ładnie pachną Ci włosy.". Dodatkowo zapach nie jest natrętny, więc nie spowoduje bólów głowy, jak przy niektórych innych produktach. 

Mimo gliceryny w składzie, puch pojawia się wyjątkowo rzadko. Na pewno pojawi się, jeśli dacie żelu za mało lub użyjecie za dużej ilości humektantów podczas mycia albo na następny dzień po umyciu. W innych przypadkach puchu nie zauważyłam. 

Ten produkt robi z włosami wszystko co najlepsze! Utrwala na wiele godzin, często nawet następnego dnia włosy wyglądają super. Definiuje skręt od nasady aż po same końce. Zbija loki w mięsiste pasma. Mimo swojej gęstej konsystencji nie obciąża, nie skleja (po odgnieceniu) oraz nie pozostawia na włosach tłustego filmu! Pozostawia włosy pełne blasku, gładkie i miękkie. Czego chcieć więcej? 
Moim zdaniem, CREME OF NATURE, MAXIMUM-HOLD STYLING SNOT jest produktem wartym uwagi. Nie kosztuje wiele, jest bardzo wydajny i sprawdza się świetnie. Bardzo go lubię i z pewnością zakupię ponownie, jeśli kiedykolwiek się skończy. :D 

A co do zmiany upodobań moich włosów... cóż. Loki są zmienne! Kiedyś kochałam kremy, żele totalnie się u mnie nie sprawdzały. Teraz jest zupełnie odwrotnie! Żele kocham, a kremy mnie obciążają. Jak żyć? Za lokami nie dojdziesz. :D Ale to jest temat na osobny post! :) 

Jeśli znacie powyższy produkt, podzielcie się swoją opinią! Jestem ogromnie ciekawa Waszych spostrzeżeń! 

Buziaki! 

Komentarze